Zwierzęta cz.2
Deszcze, padające niemal przez cały weekend, sprawiły, że udało mi się wygospodarować trochę czasu na rysowanie. Dalej kontynuowałam temat zwierzęcy. Tym razem powstały: słonik, gorylek i ćwiczenia kotka. Jak widać, choć można poznać na rysunku co to za zwierzę, to daleko im do ideału.
Zarówno słonia jak i goryla nieźle odchudziłam ;)
Poniższe fragmenty kotka też co prawda przypominają "sierściucha", ale próby narysowania całego skończyły się niezłą wtopą. Niby to takie proste, a jednak mi nie wychodzi. Radzę sobie z rysowaniem futra, ale proporcje uciekają; co gorsza zarówno te dotyczące twarzy (moje koty są inne niż te na wzorze, zwykle bardziej bajkowe, albo groteskowe), jak i ogólnie wynikające z proporcji kota. Najbardziej frustrujące jest to, że nawet jak kot podoba mi się "w częściach", kiedy obserwuję jego poszczególne narysowane przeze mnie elementy, to patrząc na całość zazwyczaj ma... za małą głowę :-o Ewentualnie łapki takiej wielkości, że byłby inwalidą... Ech, te zwierzęta...
W następnym poście pokażę Wam moje zmagania z kotami ;) Będzie wesoło :)
Wzory zwierząt przerysowane (w miarę możliwości) ze "Sztuki rysowania" :)
Komentarze
Prześlij komentarz