Szkice ołówkiem
No i znowu uciekło mi kilka miesięcy bez blogowania. Jeśli już się tu zalogowałam i zaczęłam coś pisać, to wrzucę chociaż kilka fotek szkiców ołówkiem. Niestety zdjęcia nie są rewelacyjnej jakości (wyszły jakieś zbyt kontrastowe i przebijające drugie strony kartki). Na szczęście nie muszą być idealne. I tak każdy rysuje sobie sam, a to są tylko przykłady :)
Zaczynamy. Po pierwsze, zachęcam do rysowania dłoni i stóp. To zwykle pięta Achillesowa wielu osób. Moje szkice też są dalekie od ideału. Dopiero po zrobieniu pierwszego zdjęcia dotarło do mnie, że koniecznie muszę poprawić kciuka na drugim szkicu, bo jest zbyt chudy.
A poniżej kolejna dłoń i tym razem rolka - trochę przewrotnie - jedna :)
Dla ćwiczeń warto też rysować na szybko to, co nam wpadnie w oko. Może to być kubek kawy sączonej po śniadaniu, albo wazon z kwiatami, jak w poniższym przykładzie. Nie musimy od razu rysować arcydzieł. Chodzi o uchwycenie proporcji.
Można także rozsypać sobie na stole trochę orzechów, cukierków, klocków czy co tam macie. Możecie zgnieść kartkę - na pewno powstanie interesująca bryła. U mnie było też tak:
Mamy długi dzień, sprzyjający szkicowaniu. Nie trzeba się wieczorami męczyć przy sztucznym oświetleniu. Zachęcam do "wykończenia ołówka" ;) To naprawdę odprężające zajęcie.
Komentarze
Prześlij komentarz